Pikantna pasta kanapkowa z gotowanego mięsa i wędzonego boczku
Coraz mniej mięsa jadamy. Kiedyś nie wyobrażałam sobie obiadu bez niego, a teraz wolimy zastępować mięso innymi produktami. Są jednak potrawy, które raczej nie obędą się bez mięsnego dodatku, na przykład rosół czy cięższe zupy, takie jak kapuśniak czy grochówka. Z zupy jarzynowej pozostała mi gotowana szynka wieprzowa, a z grochówki kawałek wędzonego boczku. Zastanawiałam się co z nich tym razem przygotować. Padło na pastę do chleba i to był bardzo dobry wybór.
Składniki:
około 500 g gotowanego chudego mięsa
około 500 g parzonego wędzonego boczku
2 gotowane marchewki
1 pietruszka gotowana
kawałek selera gotowanego
1 mała papryczka chili
1 średnia cebula
2 średnie ząbki czosnki
4 łyżki masła
1/2 pęczka szczypiorku
1 łyżka posiekanej natki pietruszki
Mięso i boczek zmielić maszynką do mielenia - ja użyłam średniej grubości sitka. Marchewkę, pietruszkę i seler również zmielić. Cebulę obrać, pokroić w kostkę. Papryczkę chili umyć i drobno posiekać. Czosnek również drobniutko posiekać. Masło stopić na patelni, dodać cebulę, zeszklić, dołożyć czosnek i papryczkę, przesmażyć krótko. Dodać do zmielonego mięsa i warzyw wraz z posiekanym szczypiorkiem i natką. Całość dobrze wymieszać i odstawić w chłodne miejsce, żeby smaki przegryzły się.
Pasta jest dość pikantna, ma niezbyt luźną konsystencje. Jeśli ktoś lubi pasty bardziej "maziste" wtedy można dodać do niej więcej ugotowanych warzyw.
Lubicie takie pasty? Robicie je sami?
Fajna pasta. Z mięsa już robiłam, ale nie z boczkiem tylko z warzywami. Pysznie wygląda :-)
OdpowiedzUsuńwypróbuj wersję z boczkiem :)
UsuńSmakowicie to wygląda. Do tej pory robiłem to tylko z warzyw, ale chyba w końcu trzeba spróbować dodać mięsa :P
OdpowiedzUsuńtrzeba próbować nowych smaków :)
UsuńMniam. Bardzo lubię wszelkiego rodzaju pasty. :)
OdpowiedzUsuńmy też :) robiąc je samemu można kombinować ze smakami :)
UsuńNie lubie past kanapkowych i tego typu produktów na kanapke. :)
OdpowiedzUsuńa ja bardzo :)
Usuńakurat próbowałam tę pastę tylko wersji nie pikantnej była obłędna:) jedna z lepszych past na kanapkę jakie jadłam:)
OdpowiedzUsuńkolejny raz łapię Cię na tym, że mamy podobne smaki :)
UsuńZ mięsa nigdy nie robiłam. Najwyższy czas spróbować, wygląda pysznie ;)
OdpowiedzUsuńpolecam i życzę smacznego :)
Usuńoj tak tak !!!! właśnie takiego przepisu mi brakowało już wiem co zjemy w niedzielę na śniadanko :)
OdpowiedzUsuńsprawdzę :P
UsuńTakie pasty kanapkowe, do tego zrobione samemu to cos wspanialego !! Z tymi wyrzywami musi byc wyjatkowo pyszna i delikanie sie rozsmarowujaca. Musze ja koniecznie wyprobowac ! Pieknie podane !!
OdpowiedzUsuńDziekuje Ci Malgosiu za przepis i serdecznie Cie pozdrawiam:)
Elu, po prostu jedzenie nie może się marnować :) stąd własnie powstają u nas takie dodatki do kanapek :)
UsuńWłaśnie jestem w trakcie robienia...;)
OdpowiedzUsuńNie mam maszynki , więc drobno siekam :)
Już fajnie pachnie... :)
Niebawem się pochwalę jak mi wyszła :D