Kolorowe śniadanie dla malucha. Styczniowe Wyzwanie Blogerek - Art Food
Od kilkunastu miesięcy biorę udział w Wyzwaniach Blogerek. Raz w miesiącu organizujemy wspólne gotowanie na określony temat. Nasza grupa ewoluowała, zmieniali się uczestnicy i zasady. W tej chwili pozostało nas 9 i jest to już grupa docelowa, która raczej nie zmieni się. Co miesiąc inna z nas wymyśla temat wyzwania, w tym miesiącu padło na Dreszkę i uraczyła nas najtrudniejszym chyba tematem :) Art Food, czyli sztuka dekorowania potraw :) Nigdy dotychczas nie zastanawiałam się tak długo co przygotować. Nie jestem raczej mistrzem dekoracji, więc była mała zagwozdka ;) Wymyśliłam w końcu, że przygotuję kolorowe śniadanie dla przedszkolaka. Niektóre dzieci sprawiają rodzicom spore problemy przy jedzeniu, nie chcą jeść, kapryszą. Czasem można zmienić podejście dziecka podając mu kolorowe, wesołe posiłki. Ja takich kłopotów nigdy nie miałam, ale widziałam u koleżanek jak męczą się próbując nakłonić malucha do zjedzenia czegoś sensownego. Czasami powodem jest podjadanie słodyczy między posiłkami, ale czasami po prostu brak apetytu. Zanim zaczniemy martwić się, spróbujmy urozmaicić posiłki, podawać je w niebanalny sposób. Czasami to pomaga :)
Żeby uatrakcyjnić posiłek malucha można wykorzystać kilka prostych trików.
Nakrycie
-kolorowe talerzyki i kubeczki z ulubionymi bohaterami bajek,
-kolorowe podkładki i serwetki,
-kolorowe serwetki,
-dziecięce sztućce.
Forma podania posiłku
Przygotowując np. proste z pozoru kanapki udekorujmy je zabawnie. Niech to nie będzie plasterek szynki czy sera położony zwyczajnie na chlebie. Wędlinę czy ser można wyciąć fantazyjnie - można wykorzystać do tego choćby foremki do wykrawania ciastek, które nadają się również do wycinania w chlebie.
W takich wesołych kanapkach można przemycić sałatę czy inne warzywa, za którymi większość dzieci nie przepada.
Słodycze
Kupowane w sklepie słodycze nafaszerowane sztucznymi barwnikami i konserwantami zamieńmy na owoce podawane pod różną postacią. Niech to będą kolorowe sałatki owocowe, które ewentualnie można dosłodzić miodem.
Wykorzystujmy suszone owoce, które możemy przygotowywać w sezonie wspólnie z dzieckiem.
Atmosfera przy stole
Jest to dość ważny aspekt posiłków z dzieckiem. Jeśli będziemy dręczyć dziecko namawianiem do jedzenia (tak tak, dzieciaki odbierają to jako dręczenie), to posiłek zacznie mu się kojarzyć z czymś mało fajnym. Ja stosowałam prostą zasadę: nie chcesz jeść - nie jedz, ale do kolejnego posiłku nie ma podjadania. Bardzo często to my tworzymy niejadki. Pozwalamy podjadać krótko przed posiłkiem, dajemy batonika, ciasteczko czy inną przekąskę. Potem dziwimy się, że dziecko nie chce jeść obiadu czy kolacji. Nie chce, bo jest najedzone :) Poza tym my sami mamy dni, kiedy nie chce się nam jeść, a innym razem zjedlibyśmy przysłowiowego konia z kopytami. Dzieci mają podobnie.
Kiedy moje dzieci były małe, usłyszałam gdzieś, że żadne zdrowe dziecko nie zagłodzi się samo. Obserwując moje dzieci nie mogę nie zgodzić się z tym.
Zadbajmy o to, aby posiłku stały się fajną częścią dnia. Niech dziecko w miarę możliwości samo zdecyduje co chce zjeść, a jedzenie będzie podane atrakcyjnie i zachęcająco. Pozwólmy czasami dziecku przyprawić coś po swojemu. Niech to będzie niedobre, przesolone lub przesłodzone, niech tego potem nie chce jeść. Jeśli jednak samo będzie mogło poeksperymentować, to polubi jeść :) Pozwólmy dziecku posolić pomidora, pokażmy ile tej soli powinno nasypać. Pozwólmy poukładać wędlinę, ser czy inne dodatki na własnoręcznie posmarowane masłem kanapki. Taka kanapka będzie smakowała dziecku najbardziej na świecie :)
I w ten sposób oddaliłam się nieco od tematu wyzwania, ale myślę, że oba tematy łączą się ze sobą :) Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was i że moje wskazówki przydadzą się :) Życzę zatem smacznych i kolorowych posiłków, które staną się dla całej rodziny miło spędzonym czasem :)
Zajrzyjcie do nich. Temat wyzwania jest tak ciekawy, ze możecie znaleźć zaskakujące wpisy :)
Bałwanek w krzaczkach wyszedł super :)))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNo proszę , Gosia, poszłyśmy w podobnym kierunku :)
OdpowiedzUsuńTylko ja zrobiłam obiad ;)
Takie śniadanko , które Ty przygotowałaś , to sama bym z chęcią zjadła :)
myślę, ze problem niejadków pojawia się w wielu domach :)
UsuńOj moj synek marzylby o takim posilku ;-)
OdpowiedzUsuńno to musisz mu takie posiłku przygotowywać :)
UsuńJeszcze trochę i ja będę mogła się popisywać pomysłami przed synkiem. ;) Twoje propozycje podania są przepiękne.
OdpowiedzUsuńżyczę Ci wielu ciekawych pomysłów :)
UsuńMasz rację to był najtrudniejszy temat wyzwanie, ale Ty chyba nie miałaś z tym problemu bo propozycje cudne, a zdjęcia do schrupania :)
OdpowiedzUsuńIwonka, nad pomysłem myślałam niemal do ostatniej chwili ;)
UsuńGosia ja dzieckiem już nie jestem, ale sama bym zjadła takie pyszności i do tego jak podane! Mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuńno to wpadaj na śniadanko :)
UsuńMniam, też bym takie zjadła chociaż dzieckiem już nie jestem :)
OdpowiedzUsuńkażdy z nas jest troszkę dzieckiem ;)
UsuńNaprawdę świetny post i pomysły w nim zawarte!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowy post.
dziękuję :)
UsuńBardzo smakowicie to wygląda. :)
OdpowiedzUsuńw takim razie zapraszam do stołu :)
UsuńNo super. Kurczę, gdybym wiedziała to i ja bym przygotowała. Moja Małgonia jeszcze nie wszystko tak je. Więcej będzie jadła jak usiądzie sama stabilnie, a potem jak skończy rok. Na razie moje mleko jej wystarcza.
OdpowiedzUsuńdla Małgosi to pewnie wszystkie posiłki będziesz przygotowywać kolorowo :) bo Małgosie lubią jak jest ładnie podane :)
UsuńOdkryłam w sobie dziecko! Mniam! :D
OdpowiedzUsuńno coś Ty! dopiero teraz??!! ja odkryłam jakieś kilkadziesiąt lat temu i tak mi zostało ;))))
Usuń