Daylicooking - własna domena i dlaczego nie polecam domena.pl
Witajcie po świętach.
Dzisiaj post niekonwencjonalny, bo bez przepisu. W zamian garść spostrzeżeń i ostrzeżenie przed pochopnych wykupieniem własnej domeny.
Do przejścia na własną domenę przymierzałam się już dość dawno, ale (nie wiem dlaczego) odkładałam to "na później". No ale przyszedł moment, kiedy stwierdziłam, że muszę - chcę to zrobić. Przysiadłam zatem i zaczęłam szukać firmy hostingowej, gdzie ową domenę mogę sobie zafundować. I teraz nie wiem, czy to złośliwych chochlik, czy jakiś diabeł na ramieniu, podkusił mnie, aby sfinalizować wszystko na platformie domena.pl. Uznałam, że firma ma tak ciekawą i budzącą zaufanie ofertę, że warto własnie do nich się udać. Byłam w pełni świadoma, że ich oferta finalnie jest droższa, ale przecież liczy się jakość, prawda?
O słodka naiwności! Dlaczego nie skontaktowałam się od razu z Karoliną, która jest dla mnie (i nie tylko) ekspertem?? Jakie zaćmienie umysłowe mnie dopadło?? Nie wiem do dziś.
Po zakupieniu domeny, która (jak chyba we wszystkich firmach) przez pierwszy rok jest darmowa rozpoczęłam mozolny proces ustawienia wszystkiego w taki sposób, żeby moja strona nie była wyświetlana jako daylicooking.blogspot.com, ale po prostu jako daylicooking.pl. Nie było to takie proste jednak, o nie! Panel, jaki oferuje domena.pl swoim klientom jest nad wyraz ubogi i do większości ustawień konieczna jest pomoc zlecana mailowo lub telefonicznie. No trudno. Wysłałam maila z prośbą o pomoc w konfiguracji lub wskazanie, gdzie znajdę takie instrukcje. I się zaczęło...
Otrzymana odpowiedź zdziwiła mnie niesamowicie i pierwszą myślą było: "czy tam ktoś ma problem z czytaniem tekstu ze zrozumieniem??". Ja pytam o konfigurację, a pan w odpowiedzi zapytuje mnie czy mam zamiar korzystać z adresu mailowego w domenie. I ani słowa na temat konfiguracji. Odpisałam, że najpierw interesuje mnie skonfigurowanie domeny oraz zapytałam ile kosztuje korzystanie z takiego adresu. No i w zasadzie z tą osobą korespondencja się zakończyła, gdyż odpowiedzi już nie dostałam.
Następnego dnia poirytowana już dość mocno, zadzwoniłam do firmy i poprosiłam o usunięcie tej domeny i mojego konta. Miła pani zapytała dlaczego, więc odpowiedziałam, że nie mam możliwości ustawienia jej i nie mogę się doprosić, aby zrobił ktoś z pracowników domena.pl. Pani zaproponowała swoją pomoc i ustawiła "coś" Po wpisaniu adresu daylicooking.pl wyświetlał się mój blog, ale...po kliknięciu w jakąkolwiek podstronę na pasku nie zmieniał się adres! Dodatkowo nie było możliwości konfiguracji w bloggerze, gdyż po stronie panelu domena.pl nie wpisano dwóch potrzebnych do weryfikacji rekordów CNAME I TXT. W taki sposób funkcjonował stary adres i nowy, który nie uaktualniał adresu linków podstron.
Kolejne maile i telefony i kolejne próby doproszenia się, aby ktoś wreszcie to do końca ustawił. (Uciec od nich z domeną na razie też nie mogę, bo musiałabym zapłacić "karę" w postaci pełnej opłaty za rok korzystania z domeny. Nie jest to majątek, ale nie zamierzam płacić komuś za coś, z czego nie mogę korzystać.)
Kolejna osoba ustawiła wszystko w taki sposób, że po wpisaniu nowego adresu przekierowywało na stary adres. Na moją uwagę, ze to przecież bez sensu, bo po co kupowałabym swoją domenę, skoro adres kieruje na blogspot, pan z rozbrajającym spokojem odpowiedział, że ludzie nieraz tak robią. (Nie wiem tylko po co...)
Wreszcie po niemal tygodniu blog zaczął funkcjonować na własnej domenie, a ja odetchnęłam.
Co mnie skłoniło do napisania tego postu?
Otrzymałam dziś maila od kolejnej osoby, która zapewnia mnie, że wszystko działa od ich strony poprawnie oraz, że pozostało tylko zweryfikować dane od strony google. Mail ten był kontynuacją rozmowy z osobą, która ustawiła wszystko do końca i dwie ostatnie wiadomości potwierdzały to. Panu po prostu nie chciało się przeczytać korespondencji! I to własnie mnie rozzłościło! Odpisałam krótko: Mail od Pana potwierdza moje zdanie o firmie. Jesteście Państwo wyjątkowo nieprofesjonalni i niedbali.
Skoro odpowiada Pan na cały ciąg korespondencji, to wystarczyło wczytać się w ich treść.
Odpowiedzi już nie było, pewnie przyjdzie za kilka dni w postaci kolejnej bzdurnej wiadomości, nie na temat i kompletnie bez sensu.
Nie polecam tej firmy, wręcz odradzam jakikolwiek z nią kontakt. Z czymś takim dawno nie spotkałam się. Pracownicy nie czytają, co się do nich pisze, nie słuchają co się mówi i ogólnie mają w głębokim poważaniu klienta. Przez wiele lat pracowałam z ludźmi i miałam do czynienia i z pojedynczymi osobami, i z dużymi firmami. Widziałam różne przejawy skrajnej głupoty, niedbalstwa i niekompetencji. Organizując wrześniowe spotkanie blogerek również natknęłam się na kilka "kwiatków", ale nie chciałam o tym pisać, bo pewne sprawy lepiej pozostawić samym sobie. W przypadku domena.pl nie zamierzam udawać, że wszystko jest w porządku, bo nie jest. Docelowo zamierzam przejść na własny hosting i na pewno nie będzie to hosting na domena.pl. Po rozmowach z kilkoma zaprzyjaźnionymi blogerkami zamierzam za rok przenieść się do OVH, gdyż oni słyną z profesjonalizmu i dbania o klientów. Na chwilę obecną mogę tylko żałować, ze dałam się zwieść reklamie. Dostałam nauczkę, że nie zapytałam o zdanie mądrzejszych. Jestem jednak cierpliwa, rok wytrzymam, a potem żegnaj domena.pl!
Artykuł ukazał się również na portalu >Przepis na Kobietę<
27. stycznia 2014r.
Czuję się w obowiązku poinformować Was, że skontaktowała się ze mną pani Karolina z domena.pl. Przeprosiła mnie za zaistniałą sytuację i zaproponowała w ramach rekompensaty darmowe roczne korzystanie z pakietu hostingowego. Przystałam na tę propozycję po namyśle, gdyż i tak miałam w planie uruchomienie nowej strony (nie związanej z kuchnią.)
Pakiet ten został włączony, a ja powoli rozgryzam wszystko.
Czy zmieniłam zdanie na temat firmy? Uważam, że wpadki zdarzają się każdemu. Dałam sobie czas na zweryfikowanie mojej opinii i mam nadzieję, że za jakiś czas napiszę Wam, że jestem zadowolona ze współpracy.
Pozostaje sobie życzyć, żeby wszyscy pracownicy domena.pl mieli takie podejście do klienta jak pani Karolina, którą z tego miejsca pozdrawiam i dziękuję za miły, konkretny i rzetelny kontakt.
Artykuł ukazał się również na portalu >Przepis na Kobietę<
27. stycznia 2014r.
Czuję się w obowiązku poinformować Was, że skontaktowała się ze mną pani Karolina z domena.pl. Przeprosiła mnie za zaistniałą sytuację i zaproponowała w ramach rekompensaty darmowe roczne korzystanie z pakietu hostingowego. Przystałam na tę propozycję po namyśle, gdyż i tak miałam w planie uruchomienie nowej strony (nie związanej z kuchnią.)
Pakiet ten został włączony, a ja powoli rozgryzam wszystko.
Czy zmieniłam zdanie na temat firmy? Uważam, że wpadki zdarzają się każdemu. Dałam sobie czas na zweryfikowanie mojej opinii i mam nadzieję, że za jakiś czas napiszę Wam, że jestem zadowolona ze współpracy.
Pozostaje sobie życzyć, żeby wszyscy pracownicy domena.pl mieli takie podejście do klienta jak pani Karolina, którą z tego miejsca pozdrawiam i dziękuję za miły, konkretny i rzetelny kontakt.
Dziękuje za ostrzeżenie :)
OdpowiedzUsuńbardzo proszę :)
Usuńjaki tam ekspert... na domenach się nie znam, jedynie ovh mam i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńA domena naprawdę podpadła - dziwne bardzo, że nie można sobie samemu nic ustawić bo brak takiej możliwości, a o wszystko trzeba się płaszczyć:)
Rozbroiło mnie przekierowanie z .pl na .blogspot.com - kto tak robi:)))
gdyby ten pan uważnie słuchał co do niego mówię, to nie ustawiłby tego w tak idiotyczny sposób - ale widocznie są dziwni ludzie co lubią kupować domeny i nadal korzystać z darmowych platform :D
UsuńTeż myślałam nad przekierowaniem, ale musiałabym znaleźć kogoś kto się na tym zna i przeprowadził u mnie ten proces od a do z...ja jestem niedoinformowana w takich sprawach. A jak mam już płacić za własną domenę, to chciałabym aby wszystko działało tak jak należy ;)
OdpowiedzUsuńJuż dawno nauczyłam się, że reklamom się nie ufa, dlatego jakbym przenosiła bloga to pewnie bym najpierw poszperała i sprawdziła do jakiej firmy się zgłosić ;) Współczuje ci, że musisz się teraz z nimi bujać...kompletnie nieprofesjonalne podejście firmy...
Ano widzisz, dałam się złapać jak dziecko. A z reguły sceptycznie podchodzę do reklam, widocznie udzielił mi się beztroski nastrój przedświąteczny :D
UsuńOVH ma prosty system przechodzenia i nawet poradniki dla blogerów przygotowali. A domena.pl.......płacz i zgrzytanie zębów.
to się popisali, nie ma co :/ ważne że jest już ok
OdpowiedzUsuńjakoś wytrzymam ten rok :) oby nic nie psuło się ;)
UsuńMam wykupiony serwer i domenę na OVH od 2 lat i narazie nie dali mi powodów do narzekań.
OdpowiedzUsuńA to, co opisałaś, to istna komedia.. pomyłek :)
spotkamy się na OVH za rok :)
Usuń:)
UsuńSzkoda, że tak Cię potraktowali.
OdpowiedzUsuńmoja wina, nie trzeba było pochopnie rejestrować się u nich :/
UsuńMałgosiu kochana :) mówią, że Polak mądry po szkodzie ale i że uczy się na błędach :) ktoś musi się przejechać - niestety żeby uświadomić i ostrzec innych. Szkoda, że to trafiło na Ciebie. Bardzo mi przykro, że musiałaś przez to przechodzić. Pozdrawiam Cię cieplutko i dziękuję za cudowne życzenia :)
OdpowiedzUsuńPolak czasem i po szkodzie głupi ;)
Usuńpost napisałam właśnie z myślą o innych, żeby nie dali się zwieść reklamie, lepiej uczyć się na cudzych błędach ;)
Jest to przykra sprawa, dobrze że napisałaś o całym zajściu, będę unikać :)
OdpowiedzUsuńBuziaki Kochana :*
unikaj unikaj :)
UsuńDobrze wiedzieć. Całe życie się uczymy. Pozdrawiam Cię Małgosiu!
OdpowiedzUsuńczasem ta nauka bywa męcząca jednak ...
Usuńpozdrawiam cieplutko, Basiu :)
Super, że o tym napisałaś, dzięki!
OdpowiedzUsuńuważam, że powinniśmy dzielić się takimi doświadczeniami
UsuńPrzepychanek z firmą współczuję, no ale ale - jesteś już na swoim! Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńtak troszkę na swoim, ale zawsze to pierwszy krok ;)
Usuńprzyda się ta wiedza, dzięki za info:)
OdpowiedzUsuńszkoda, że ja wcześniej nie poczytałam co inni piszą :)
Usuńdziękuję za wizytę u nas
OdpowiedzUsuńobiło mi się to już o uszy wiesz? ja chyba zostanę przy amatorszczyźnie bez własnej domeny :P
OdpowiedzUsuńno bez przesady, brak własnej domeny nie oznacza amatorszczyzny :))))
UsuńDzięki za ostrzeżenie. Mnie podpowiedzi w pracy i wybrałam home.pl - polecam, na razie zero problemów.
OdpowiedzUsuńza rok będę musiała im się przyjrzeć :)
Usuń6 lat mam blogspot.com i naprawdę,ani razu sie nie zawiodłem.Prosty,czytelny blog,zero problemów z wprowadzaniem danych,zero kosztów i niech tak zostanie.
OdpowiedzUsuńna własną domenę przeszłam ze względów praktycznych - krótszy adres jest łatwiejszy do zapamiętania dla osób, które nie blogują
Usuńzapewne po tych perypetiach nie przejdę na własny hosting, zdecydowanie bloger nie przysparza mi takich "wrażeń" :)
Też zastanawiałam się nad domena.pl, ale w końcu zdecydowałam się na netmark, koleżanka wszystko mi przeniosła, chwila moment i działał adres z .pl ;)
OdpowiedzUsuńo netmark nie słyszałam, zerknę do nich :)
UsuńDzięki za ostrzeżenie , jak będę przechodzić na własną domenę na pewno u nich nie wezmę.... Współczuję borykania się z nimi.
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, a są dość popularni, bo widziałam dużo reklam
OdpowiedzUsuńJa mam takie pytanko: mam bloga na blogspot, ostatnio wykupiłam domenę na OVH, ale chcę dalej pisać posty na blogspot, tylko żeby nazwa wyświetlała się krótsza - bez blogspot. Czy to właśnie o to chodzi, że jak się zmieni ustawienia na bloggerze dodając domenę niestandardową to będzie wyświetlana moja nazwa?
OdpowiedzUsuńwłasnie o to chodzi :)
UsuńA ja mam nieodparte wrażenie że jestes histeryczka, na dodatek w gorącej wodzie kąpana. Znam takich klientow jak Ty.
OdpowiedzUsuńA ja mam nieodparte wrażenie, że jesteś tchórzem, na dodatek bardzo sfrustrowanym :) Znam takich jak Ty anonimów nie umiejących się podpisać :) a może ta krytyka dotyczy Ciebie, stąd to oburzenie? :)
Usuń