Zupa serowa po studencku
Moja przygoda z zupą serową zaczęła się od pewnej podróży. Wracałam z dość daleka. W samochodzie spędziłam już jakieś 8 godzin, a jeszcze kolejne 3 mnie czekały. Miałam dość. Postanowiłam się zatrzymać, żeby coś zjeść i wypić kawę. Nauczona doświadczeniem wybrałam karczmę, przy której parking pękał w szwach. Wiedziałam, że skoro jest tak dużo gości, to znaczy, że mają dobre jedzenie :) Czasem nawet warto poczekać na stolik, jeśli chcemy zjeść coś smacznego.
Zamówiłam wtedy zupę serową skuszona przez kelnera. I nie zawiodłam się: to było coś fantastycznego! Pachniała wspaniale, miała chrupiące grzanki, przyrumieniony ser i była niezwykle sycąca. Choć przyznam się, że jak zobaczyłam jej ilość, to wątpiłam, czy się najem ;)
Kiedy wróciłam do domu, postanowiłam odtworzyć ją. Nie było to łatwe, bo zawsze czegoś brakowało w smaku. Udało się niemal stuprocentowo, a to zachęciło mnie do modyfikowania przepisu na wiele sposobów. Dzisiaj przedstawię Wam wersję "studencką" czyli najprostszą i najoszczędniejszą.
Składniki zupy:
pokrojona w cienkie słupki wędzona słonina - w ilości około 2 łyżek,
3 topione serki - ulubione, mogą być różne,
sól do smaku,
pieprz, ostra papryka - według gustu.
Grzanki:
pszenne pieczywo - bułka lub chleb tostowy.
Słoninę wytapiamy na niezbyt dużym ogniu. Powstałe skwarki rumienimy do złotego koloru. Odstawiamy z ognia i zbieramy wytopiony tłuszcz na patelnię - posłuży nam do przysmażenia grzanek.
Serki kroimy w kostkę, przekładamy do garnka. Dolewamy rosół, bulion lub wodę. Mieszamy i stawiamy na średni ogień. Gotujemy przez chwilę na wolnym ogniu, mieszając cały czas. Najlepiej robić to trzepaczką rózgową, wtedy szybciej rozbijemy grudki sera. Jeśli zupa wydaje się zbyt gęsta, wtedy dolewamy płynu (rosołu/bulionu/wody), zagotowujemy i odstawiamy. Przyprawiamy do smaku.
Na patelni rumienimy pieczywo pokrojone w kostkę, wykorzystując odlany tłuszcz.
Grzanki dodajemy do zupy i ...zajadamy ze smakiem :)
Tak jak napisałam wyżej, jest to jedna z wersji zupy serowej. Jeśli Wam zasmakuje, przedstawię inne jej wersje :)
Smacznego!
Kiedyś robiłam zupę serową, ale ta wersja wydaje się być o wiele prostsza :) Tak jak napisałaś - studencka :)
OdpowiedzUsuńprosto, tanio i najeść się można ;)
UsuńRobiłam kiedyś taką zupę- jest super :). Również polecam. A jej zrobienie to banał. Chętnie poznam inne wersje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewa
www.la-garderobe.pl
obiecuję w najbliższym czasie wrzucić inne wersje :)
UsuńTo święta prawda, że studencka:) ja nauczyłam się ją robić właśnie na studiach:)
OdpowiedzUsuńOm om om pycha! Jutro zrobię :-)
OdpowiedzUsuńchyba by mi posmakowała bo uwielbiam wszystko co serowe;)
OdpowiedzUsuńto tak, jak ja :)
UsuńTeż taką czyniłam, ale bez słoniny, za to czasem z cebulką
OdpowiedzUsuńzupę serową można na milion sposobów robić :)
UsuńPo studencku - haha, trzeba zapamiętać, bo już w tym roku studentką będę :D Tania i pożywna, mniam :D Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńMysle ,ze moj maz bylby zachwycony ,musze zrobic ;)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś zrobić, jak chłopa nie będzie oczywiście bo na zupki ma długie zęby :)
OdpowiedzUsuńtę zupkę i faceci lubią :)
Usuńzapodałam Jasnej, i dziś szamamy ją na obiad :D dzięki wielkie, i czekamy na kolejne wersje :D
OdpowiedzUsuńi wielka buźka za wiesz co :*
nie wiem ;)
Usuń:)uwielbiam taka zupkę ,tez mam swoja wersje :)a te grzanki bosko wyglądają:)na zupce
OdpowiedzUsuńmusisz mi sprzedać swoją ;)
Usuń