2,1K
Pomysł na ten deser zrodził się przypadkowo i w pewnym sensie z niechęci do marnowania jedzenia. Mianowicie kilka miesięcy temu kupiłam mrożone maliny. Było to przed sezonem, na świeże było zdecydowanie za wcześnie. W planach miałam ciasto z malinami, jednak po wysypaniu owoców z torebki mina mi zrzedła. Maliny były delikatnie mówiąc w stanie opłakanym – pokruszone dość drobno, jakby ktoś je celowo rozbił. Na szczęście nie wyglądało na to, że owoce rozmroziły się i zamrożono je ponownie. Na zaplanowane ciasto nie nadawały się jednak. Postanowiłam zasypać je cukrem na jeden dzień, żeby puściły jak najwięcej soku, a następnie zalać wódką. Tak też zrobiłam i malinki nabierały mocy przez kilka tygodni. (Post o nalewce z mrożonych owoców pojawił się niedawno na blogu.) Po tym czasie owoce odcedziłam, nalewkę dosłodziłam i zaczęłam myśleć co zrobić z tymi drobnymi malinkami, bo przecież szkoda wyrzucić. Postanowiłam zatem przygotować szybki deser – oczywiście tylko dla dorosłych.
Składniki:
pół litra mleka
1/3 średniej laski wanilii
2 łyżki mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
3-4 łyżki cukru
2 łyżki masła
po 1 łyżce malin (lub innych owoców) na porcję)
Wanilię przekroić wzdłuż, końcem noża zeskrobać drobne nasionka. Odlać pół szklanki mleka, wsypać do niej obie mąki i wymieszać. Pozostałe mleko wraz z nasionkami wanilii i cukrem zagotować. Wlać resztę mleka wraz z mąką i mieszając gotować przez chwilę na wolnym ogniu. Na koniec dodać masło i dokładnie połączyć z budyniem.
Deser można podawać na zimno lub na gorąco, zaraz po przygotowaniu. Jest bardzo aromatyczny, a słodycz budyniu fantastycznie kontrastuje z wytrawnym smakiem i zapachem malin. Kiedy podajemy deser na zimno, jest idealny na upalne dni. Kiedy zaserwujemy go na gorąco, wtedy jest bardzo rozgrzewający, w sam raz na nadchodzącą jesień.
No właśnie a ja wyrzuciłam maliny z nalewki. Ale robię kolejną partię i tym razem je zatrzymam to może też przygotuje jakiś fajny deser!
Pozdrawiam i zapraszam do siebie 🙂
Jak z malinami, to ja ustawiam się szybko w kolejce 😉
Mniam, jakie pyszności!:)
kochana, u Ciebie jeszcze pyszniejsze 🙂
najprostsze desery s ą najlepsze :]
najprostsze i od początku do końca własnoręcznie zrobione 🙂
A ja uwielbiam desery ogólnie, wszystkie bez wyjątku 🙂
bo Ty jesteś taki sam łasuch jak ja 😀
Przeapetyczny deser, uwielbiam maliny. 🙂
ja też uwielbiam 🙂